Kobiety, u których na podstawie USG lub mammografii zdiagnozowano zmiany w piersiach nie są skazane na na chirurgiczne wycięcie podejrzanego guzka. W większości przypadków najlepszym rozwiązaniem jest biopsja cienkoigłowa. Zabieg taki wykonywany jest przez radiologa w znieczuleniu miejscowym i w odróżnieniu od wycięcia chirurgicznego nie pozostawia żadnej blizny. Szacuje się, że tylko w niespełna 10% przypadków konieczne jest chirurgiczne wycięcie tkanek do badania. Warto zdawać sobie z tego sprawę, gdyż często jako lepsze rozwiązanie sugerowana jest właśnie opcja chirurgiczna. Na przykład ocenia się, że w USA wykonuje się przeszło 3-krotnie więcej biopsji chirurgicznych niż wymagałaby tego sytuacja. W skali rocznej daje to 300 000 przypadków, w których można by zastosować mniej inwazyjną biopsję cienkoigłową.
Również u kobiet po powiększeniu piersi możliwe jest wykonanie biopsji cienkoigłowej. Rozwiązanie takie może wymagać wykonania biopsji pod kontrolą USG lub skopii rentgenowskiej przez doświadczonego radiologa. Dlatego każda kobieta, której zaproponowano biopsję chirurgiczną powinna spytać o powody takiej decyzji i ewentualnie zasięgnąć opinii w innym ośrodku.