Już po raz trzeci zamieszczam "chirurgiczne przepowiednie" Amerykańskiego Towarzystwa Chirurgii Estetycznej (ASAPS) na nadchodzący rok wraz z odautorskim komentarzem. Jeżeli ktoś jest ciekawy jak spełniły się poprzednie lub zechce poznać powody dla których uznałem, że warto się takimi błahostkami w ogóle zajmować, proszę zajrzeć do teksów z ubiegłych lat (Futurologia 2004, Futurologia 2005).
FDA (Food and Drug Administration) zatwierdzi do użytku silikonowe protezy piersi. Protezy silikonowe wkrótce po dopuszczeniu wyprą obecnie stosowane protezy solne.
W końcu powrót do normalności. Przypomnę, że od 15 lat po okresie"histerii silikonowej" w USA nie można używać protezy silikonowych w celach estetycznych, można je natomiast stosować do rekonstrukcji piersi po mastektomii z powodu nowotworu. Przedziwna nonsensowna sytuacja, zmuszająca chirurgów do stosowania gorszego i bardziej zawodnego produktu z powodu źle pojętego dobra pacjentów. Od wielu lat wiadomo, że z silikonowymi protezami piersi nie wiąże się ryzyko wystąpienia żadnej choroby. Mimo tego proces zaaprobowania protez silikonowych do użytku w operacjach estetycznych w USA przeciąga się. Jak nie wiadomo o co chodzi .....
Częstość operacji estetycznych pośród mniejszości etnicznych w USA będzie rosła ( w chwili obecnej pacjenci innej niż biała rasy stanowią ok. 20%)
Głównymi powodami, dla których do tej pory osoby innych niż biała ras stanowili poniżej 10% pacjentów chirurgów plastycznych, były zapewne niższe przeciętne dochody i większa skłonność do powstawania u nich widocznych, przerośniętych blizn. Wprowadzenie nowych mniej inwazyjnych technik operacyjnych oraz wyrównywanie się możliwość finansowych różnych grup etnicznych przyczyni się zapewne do spełnienia się tej przepowiedni.
Upowszechnienie się wiedzy na temat efektów ubocznych stosowania jako wypełniaczy tkankowych, obco pochodnych substancji spowoduje bardziej krytyczne nastawienie pacjentów do kolejnych produktów tego typu reklamowanych jako kolejne panaceum.
Mam nadzieję, że tego typu trend da się również zaobserwować w Polsce. Bardzo często wprowadzeniu na rynek nowych substancji stosowanych w celu likwidowania zmarszczek czy powiększania ust (patrz artykuły w Aktualnościach i Bibliotece Problemów) towarzyszy medialna opowieść, którą z punktu widzenia zdrowego rozsądku można by streścić w znanym określeniu - "zbyt piękne by mogło być prawdziwe". Najlepszym sposobem uniknięcia niemiłych niespodzianek jest wybór dobrego, doświadczonego lekarza a nie nowego panaceum. Najlepszym sposobem edukacji w zakresie medycyny jest konsultacja ze specjalistą. Czerpanie wiedzy z mediów nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Złe doświadczenia z nieskutecznym i wbrew pozorom mało dochodowym wprowadzeniem specjalnego podatku od operacji estetycznych w stanie New Jersey ochłodzi podobne zapędy w innych stanach.
Można mieć tylko nadzieje, że w naszym kraju w ramach poszukiwania zaginionego Graala, jakim są dla władz pieniądze podatników, nikomu nie przyjdzie do głowy podobnie nonsensowny i nic nie dający pomysł.
W związku ze stale rosnącą popularnością nowych mało inwazyjnych zabiegów stosowanych w chirurgii estetycznej chirurdzy i producenci będą wprowadzać do użytku nowe coraz lepsze metody.
To jeden z żelaznych punktów amerykańskich przepowiedni (i amerykańskiego marzenia). Z mojego punktu widzenia przepowiednia jest przesadzona. Oczywiście nowe metody będą nieustannie wprowadzane. Na tym polega postęp w każdej dziedzinie wiedzy. Z drugiej jednak strony należy też oczekiwać, że cały szereg nowych cudownych metod okaże się nie aż tak cudownych (nie tak skutecznych lub nie tak mało inwazyjnych) jak to się na początku wydawało. Wystarczy tylko patrząc w przyszłość spojrzeć też na chwilę w przeszłość - ileż to cudownych metod okazało się gorszych niż dotąd stosowane, wypróbowane sposoby. Chociażby "cudowne" protezy "sojowe" (wypełnione olejem sojowym) nie tylko wycofane z rynku ale również (moratorium ogłoszone w wielu europejskich krajach) usuwane i zastępowane klasycznymi protezami silikonowymi.
Mężczyźni będą stanowić coraz większą grupę pacjentów poddających się operacjom kosmetycznym.
Przypomnę, że obecnie mężczyźni w USA stanowią ok 10-15% ogółu pacjentów chirurgów plastyków. Z badań wynika że ok 59% mężczyzn aprobuje zabiegi estetyczne a ok 21% rozważa możliwość poddania się operacji tego typu. Ok 80% mężczyzn twierdzi, że nie byłoby zakłopotane jeżeli bliskie otoczenie wiedziałoby że poddali się operacji estetycznej. W Polsce odsetek mężczyzn poddających się operacjom kosmetycznym nie przekracza 5-10%, jednak podobnie jak w USA obserwuje się stałą tendencję wzrostową.
Podjęte zostaną zakrojone na szeroką skalę badania kliniczne mające na celu naukową ocenę skuteczności i bezpieczeństwa mało inwazyjnych procedur takich jak np. złote nici czy niechirurgiczne usuwanie tkanki tłuszczowej.
Amerykanie znani są z dość systematycznego podejścia do różnych problemów. Badania takie są od dawna zapowiadane - i dobrze (patrz komentarz do cudownych nowych zabiegów powyżej)
Zmieni się stosunek pacjentów do tzw. turystyki medycznej (wykonywania operacji estetycznych poza granicami USA, w krajach gdzie są one tańsze). pacjenci staną się ostrożniejsi i coraz bardziej będą sobie cenić możliwość bycia operowanymi przez własnych specjalistów.
Whishfull thinking. Będzie odwrotnie - co raz więcej osób w związku z bardzo wysokimi cenami operacji plastycznych na zachodzie będzie zainteresowana dobrze zorganizowaną turystyką medyczną. Oczywiście amerykanie bronią swojego interesu i twierdzą, że operacje poza USA to prawie takie niebezpieczeństwo jak kąpiel w wannie z rekinem ludojadem. Prawda jest taka, że jeżeli chirurg posiada specjalizację, niezbędne doświadczenie i dysponuje odpowiednimi warunkami do przeprowadzania operacji, to jego narodowość nie ma znaczenia, a różnice w cenach dochodzą do 10x. W Polsce od dawna obserwuje się stale rosnącą turystykę medyczną z Niemiec i Wielkiej Brytanii i z całą pewności w najbliższych latach to się nie zmieni. Jeżeli nawet, to w tym kierunku, że zainteresowanych będzie więcej.
W związku z rosnącą świadomością społeczną, posiadanie przez chirurga specjalizacji z zakresu chirurgii plastycznej oraz spełnienie formalnych wymogów przez ośrodek w którym wykonywane są operacje będzie odgrywało coraz istotniejszą rolę w dokonywaniu wyboru miejsca operacji przez pacjentów.
W USA tradycyjnie prywatne kliniki nie podlegały formalnym rygorom takim jak w Polsce (np. opina SANEPID-u czy rejestracja ZOZ-u), istniała również olbrzymia grupa lekarzy ( czasem nawet nie lekarzy), którzy praktykowali wykonywanie operacji plastycznych. W ostatnich kilku latach wiele stanów wprowadziło pod tym względem formalno-prawne regulacje. Między innymi gubernator Kalifornii Arnold Shwarzeneger jako jeden z pierwszych wydał odpowiednie zarządzenia. Czyżby jakieś nie dobre doświadczenia własne?
Duża popularność wypełniaczy tkankowych pod postacią obco pochodnych substancji spowoduje pojawienie się na rynku całej gamy nowych produktów.
Na pewno. Rynek i pieniądze do zdobycia są ogromne. Miejmy nadzieję, że sprawdzi się też przepowiednia (patrz wyżej) dotycząca rosnącej ostrożności w rzucaniu się na wszystko, co nowe i nie ucieka na drzewo.