W związku z szumem medialnym wokół silikonowych protez firmy PIP mogącym wywołać nieuzasadnioną panikę wśród wszystkich kobiet, które przeszły operację powiększenia piersi czujemy się zobowiązani do dania głosu rozsądku gdyż sprawy mają się inaczej niż wygląda to z perspektywy mediów.
Po pierwsze - sprawa dotyczy wyłącznie protez jednej firmy Poly Implant Prothese (PIP), a nie powiększania piersi za pomocą protez silikonowych w ogóle. Stąd też tytuły “Smutne konsekwencje powiększania piersi (Onet) są mylące. Na marginesie w Kinice Chirurgii Plastycznej LINEA CORPORIS praktycznie wyłącznie stosowane są protezy firm MENTOR i ALLERGAN mające atest FDA i będące najlepiej sprawdzonymi i najbezpieczniejszymi produktami tego typu na rynku. Food and Drug Administration jest amerykańską agencją rządową restrykcyjnie sprawdzającą bezpieczeństwo i skuteczność leków oraz urządzeń medycznych przed dopuszczeniem ich do użytku.
Po drugie - informacja, że wzmiankowane implanty “ mogą oderwać się i wywołać stan zapalny, a nawet raka” jest generalnie nieprawdziwa. Nie mogą się oderwać ale ulec uszkodzeniu (ściślej może dojść do samoistnego uszkodzenia osłonki implantu i wyciekania żelu), owszem mogą powodować reakcje zapalne ale nie takie, które zagrażają życiu czy zdrowiu, w chwili obecnej nie ma żadnych dowodów na to, że są rakotwórcze bo nie ma dowodów na to, że opisywane przypadki nowotworów mają związek z obecnością implantów tj. że występują częściej u pacjentek z powiększonymi piersiami niż u innych kobiet. Na pewno zaś istnieją dowody, że silikonowe protezy piersi, spełniające obecne wymogi stawiane tego typu urządzeniom nie mają związku z występowaniem żadnych znanych schorzeń.
Po trzecie - sprawa nie jest wcale ani taka nowa ani taka sensacyjna jak to się sugeruje, bo znana jest, co najmniej, od 2009 roku. W roku 2010 wstrzymano produkcję i zakazano wszczepiania protez PIP oraz przeprowadzono odpowiednie badania jak również wydano odpowiednie zalecenia dla pacjentek, u których wszczepiono wzmiankowane implanty.
Szczegółowe wyjaśnienia poniżej.
Pod koniec marca 2010 roku Afssaps (Agence francaise de securite sanitarie des des produits de sante - Francuska Agencja Bezpieczeństwa Sanitarnego ds. produktów medycznych) zawiesiła sprzedaż i zakazała wszczepiania silikonowych implantów piersi firmy PIP (Poly Implant Prothese). Decyzja ta była wynikiem zarówno poczynionych w 2009 roku obserwacji o zwiększonej częstości samoistnych uszkodzeń tych protez jak również wyników kontroli przeprowadzonej przez Afssaps w fabrykach firmy PIP. Przeprowadzona inspekcja ujawniła używanie przez producenta innego rodzaju żelu wypełniającego protezy niż ten, który był zdeklarowany i na który uzyskano stosowne zezwolenia.
Szczegółowe dalsze obserwacje ujawniły, że większość pęknięć protez raportowana przez chirurgów plastyków dotyczy właśnie protez firmy PIP. Częstość samoistnych pęknięć tych protez była w istotnym stopniu większa w porównaniu z implantami piersi innych producentów zarówno w okresie pierwszego roku jak i po upływie 5 lat po operacji. Zaobserwowano również pewną ilość przypadków adenopatii (powiększenia się lokalnych węzłów chłonnych na skutek gromadzenia silikonu) u pacjentek, u których użyto protez PIP, ale u których nie doszło do ich pęknięcia. W chwili obecnej nie można jednoznacznie stwierdzić czy częstość adenopatii u pacjentek z protezami PIP jest większa niż u pacjentek , u których użyto implantów innych producentów.
Afssaps w porozumieniu z Departamentem Sprawiedliwości dokonała w czerwcu i sierpniu 2010 roku, zgodnie ze standardami dotyczącymi tego typu produktów medycznych, analiz protez firmy PIP. Analizy dotyczyły zarówno właściwości fizykochemicznych (np. odporności na uszkodzenia) jak biologicznych implantów. Wyniki testów można streścić w następujących punktach:
- żel użyty do produkcji protez jest inny niż ten, który zadeklarowano i nie spełnia wymogów stawianych dla silikonu używanego w produktach medycznych (niewystarczający stopień oczyszczenia)
- jeden z trzech testów na wytrzymałość mechaniczną osłonek implantów nie spełnia wymogów dla implantów piersi, co może tłumaczyć obserwowaną klinicznie ich mniejszą wytrzymałość.
- testy cytotoksyczności wykazały, że stosowany żel nie daje ostrych reakcji cytotoksycznych tj. nie uszkadza doraźnie tkanek organizmu.
- testy skórne wykazały istnienie niepożądanych reakcji podrażniających, nie obserwowanych w przypadku żeli stosowanych do produkcji protez przez innych producentów. Kontakt żelu z tkankami spowodowany prze pęknięcie osłonek lub przeciekanie żelu przez ich minipory może, u niektórych pacjentek, wywoływać reakcje zapalne.
- z trzech testów, mających ocenić wpływ stosowanego w protezach PIP żelu silikonowego na DNA (genotoksyczność), 2 przeprowadzone in vitro nie wykazały szkodliwych reakcji. Wyniki jedynego testu przeprowadzonego in vivo nie dały jednoznacznych wyników (tj. ani nie zaprzeczają genotoksyczności ani jej nie potwierdzają).
Podsumowując wszystkie dane, zarówno kliniczne jak i laboratoryjne stwierdzono, że wytrzymałość i bezpieczeństwo silikonowych protez firmy PIP nie spełniają obecnych wymogów stawianych tego rodzaju produktom. Wykazano również wysoce niejednorodną jakość produktów tej firmy znacznie różniącą się pomiędzy poszczególnymi egzemplarzami implantów.
W związku z powyższym Afssaps wydała następujące zalecenia:
- Każda pacjentka z implantami PIP powinna poddawać się badaniu ultrasonograficznemu (USG) piersi co 6 miesięcy.
- każde pęknięcie protezy lub podejrzenie jej pęknięcia powinno spowodować usunięcie zarówno pękniętej protezy jak i protezy w drugiej piersi, nawet jeśli nie jest ona uszkodzona.
- U kobiet, u których nie ma podejrzenia uszkodzenia protez celowe jest skontaktowanie się z chirurgiem plastykiem i przedyskutowanie ewentualnego usunięcia implantów w zależności od czasu jaki upłynął od operacji, ich nastawienia do problemu oraz oczekiwań natury estetycznej co do wyglądu piersi (tj. zadowolenie lub nie z obecnego wyglądu piersi). Decyzja w takich przypadkach (tj. braku objawów uszkodzenia implantów) powinna być podejmowana zawsze indywidualnie w oparciu o ocenę spodziewanych korzyści, współistniejących chorób i związanego z nimi ryzyka znieczulenia, ryzyka powikłań pooperacyjnych oraz potencjalnego ryzyka co do efektów kosmetycznych.
Podobnie wyważone i uspokajające jest stanowisko Polskiego Towarzystwa Chirurgii Plastycznej, Rekonstrukcyjnej i Estetycznej opublikowane na jego stronie: http://www.ptchprie.pl .
Wg. najnowszych (z dnia 29.09.2011) informacji udzielonych przez Prezydenta Francuskiego Towarzystwa Chirurgii Plastycznej Clauda LeLuarna firma Poly Implant Prothese zbankrutowała w związku z czym pacjentki nie mogą oczekiwać z jej strony żadnej pomocy. Również firmy ubezpieczeniowe zarówno we Francji jak i Niemczech (w tych krajach wszczepiono najwięcej protez firmy PIP) odmawiają wypłacania odszkodowań z racji roszczeń w stosunku do chirurgów plastyków motywując to brakiem ich winy w zaistniałej sytuacji.