Pomysł wykorzystania własnej tkanki tłuszczowej zamiast protez do powiększania piersi cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem ze strony potencjalnych pacjentek oraz mediów. Niestety pomimo istnienia pojedynczych doniesień naukowych dotyczących jego bezpieczeństwa i skuteczności, obecny stan wiedzy nie pozwala na określenie czy korzyści jakie ze sobą niesie przeważają nad związanym z nim ryzykiem.
Większość chirurgów plastycznych jest zgodna co do tego, że należy zachować daleko idącą ostrożność w przeprowadzaniu operacji powiększania piersi za pomocą przeszczepu własnej tkanki tłuszczowej z uwagi na to, że zabiegi tego typu mogą powodować problemy w diagnostyce nowotworów piersi. Dotyczy to zarówno badania palpacyjnego jak i USG oraz mammografii.
Na czym polega przeszczep tkanki tłuszczowej?
Przeszczep własnej tkanki tłuszczowej zwany też niekiedy lipoiniekcją polega na pobraniu za pomocą stosowanych również do liposuction igieł i strzykawek, tkanki tłuszczowej z miejsc, w których występuje ona w nadmiarze (np. podbrzusze,pośladki boczna powierzchnia ud) i wstrzyknięciu jej, po odpowiednim przygotowaniu, w wybrane okolice. Najczęściej przeszczepy tkanki tłuszczowej stosuje się do powiększenia ust czy wypełnienia głębokich bruzd na twarzy (bruzda międzybrwiowa, faldy nosowo-wargowe, irp). Warto podkreśli, że ilość tkanki tłuszczowej jaką się wtedy przeszczepia jest niewielka (kilka- kilkadziesiąt cm3 ), a efekt nie jest permanentny (na ogół część tkanki tłuszczowej wchłania się po upływie 3-6 miesięcy).
Od jak dawna wykorzystuje się przeszczepy tkanki tłuszczowej do powiększania piersi?
Mimo że metoda ta uzyskała popularność już na początku lat 80-tych od początku wzbudzała zastrzeżenia ze względu na związane z nią efekty uboczne pod postacią powstawania w piersiach torbieli z upłynnionym tłuszczem oraz zwapnień i blizn tkankowych. Niepokojąca była zwłaszcza niemożność odróżnienia, w badaniach profilaktycznych, zwapnień po przeszczepie tkanki tłuszczowej od zwapnień związanych z obecnością raka piersi.
Co uległo zmianie od tamtej pory?
Rozwój aparatury stosowanej w diagnostyce raka piersi (zwłaszcza powstanie aparatów do cyfrowej mammografii) umożliwia obecnie lepsze rozróżnianie pomiędzy łagodnymi i nowotworowymi zmianami w piersiach. Ponadto ulepszeniu uległy również techniki chirurgiczne stosowane w przeszczepach tkanki tłuszczowej umożliwiając uzyskiwanie lepszych wyników.
Czy przeszczep tkanki tłuszczowej jest lepszą i bezpieczniejszą alternatywą w stosunku do protez silikonowych?
W chwili obecnej nie istnieją pewne dowody naukowe przemawiające zdecydowanie za lub zdecydowanie przeciw przeszczepom tkanki tłuszczowej w powiększaniu piersi.
Typowo komórki tłuszczowe pobrane z jednego miejsca i przeniesione w inne miejsce organizmu ulegają w dość znacznym stopniu obumarciu. Tkanka tłuszczowa wstrzyknięta do piersi, w ilości potrzebnej do ich powiększenia (najmniejsze protezy silikonowe stosowane do powiększenia piersi mają objętość około 200 cm3), może po obumarciu, nie tylko ulec resorpcji ale jak to już wcześniej zaznaczono doprowadzić do powstania cyst olejowych i zwapnień, które uniemożliwiają właściwą diagnostykę nowotworów piersi. Ponadto powiększenie piersi za pomocą przeszczepu własnej tkanki tłuszczowej jest kilkuetapowe, wymaga obecności nadmiaru tkanki tłuszczowej w innych miejscach oraz pozwala na powiększenie piersi maksymalnie o jeden rozmiar miseczki biustonosza. Również pojawienie się ostatecznego efektu operacji (kształtu i wielkości) wymaga znacznie dłuższego czasu niż ma to miejsce przy zastosowaniu protez silikonowych.
Czy istnieje obecnie jakieś powszechnie akceptowane zastosowanie przeszczepów tkanki tłuszczowej w operacjach piersi?
Tak. Przeszczepy tkanki tłuszczowej mogą być bardzo efektywne w udoskonalaniu wyników rekonstrukcji piersi jak również tuszowaniu niektórych niekorzystnych następstw powiększania piersi protezami. Dotyczy to zwłaszcza widocznego pofałdowania protez u bardzo szczupłych pacjentek.
Jakie są obecne zalecenia odnośnie stosowania przeszczepów tkanki tłuszczowej w powiększaniu piersi?
Większość ekspertów jest zgodna co do tego, że w interesie bezpieczeństwa pacjentów leży niestosowanie tej techniki w obecnej chwili na powszechną skalę.